Avinash Kaushik opisuje współczynnik odrzuceń w następujący sposób, według niego są to użytkownicy którzy came, puked and left.
Ja dodam od siebie, że właśnie sprowadziłeś użytkownika, któremu masz niewiele do zaoferowania i dostajesz od niego w twarz!
Są jednak wyjątkowe sytuacje, witryny i podstrony, o których dowiesz się z tego wpisu.
I chciało Ci się pisać tak długi posta na ten temat? Przecież tego nikt nie przeczyta…
Bartku, mógłbym napisać samą definicję pod SEO. Wolę jednak wyczerpać temat. Gdy sam go przerabiam wiele się uczę i dzielę się wiedzą na tym blogu. Taki mam pomysł na ten blog. Może kolejny wpis Cię zainteresuje.
Ja przeczytałem z ciekawością do końca, uważam to za kolejny wartościowy wpis Radka!
Bartku i to jest właśnie problem wielu dzisiejszych marketerów. Oni tema lizną pobieżnie, wiedzą wiele rzeczy, ale przy szczegółowych pytaniach zaczynają się gubić. Ostatnio Artur Jabłoński wspominał o braku dobrych polskich blogów. Jeśli Radek będzie regularnie pisał, to będę z chęcią tu wracał i czytał wpis nawet jakby miało mi to zając godzinę.
Nagraj proszę to video dot. konfiguracji w GTM zaangażowania!
Cześć, świetny artykuł, który wiele tłumaczy. Od dłuższego czasu wsp. odrzuceń na moim sklepie oscyluje w okolicach 3%. Jak widzę z artykułu jest to wartość mało realna. Sklep jest na woocommerce z wtyczką do google analitycs. Co może być skopane?
W takim przypadku zwykle jest zdublowany kod Google Analytics, jest umieszczony za pomocą wtyczki i dodatkowo przez Google Tag Managera. Jeśli podasz adres sklepu będę mógł powiedzieć coś więcej.
Dzięki, rzeczywiście miałem zdublowany kod 😉 zobaczę czy współczynnik skoczy w górę. Adres to woodandsteel.pl
Sprawdziłem, teraz wygląda że wszystko jest ok. Daj znać jak nie zapomnisz czy współczynnik odrzuceń wrócił do normy.
Ja też przeczytałem. Użyteczny artykuł, dziękuję :).
Dziękuję! Chyba muszę wrócić do pisania, mam wiele ważnych tematów do poruszenia, ale coraz mniej czasu. Muszę to jakoś ogarnąc.
Bardzo przydatny artykuł. Dziękuję 🙂